Jesteś scenarzystą e-learning? Bądź Top Szefem w tworzeniu szkoleń.

11 kwietnia, 2016
  • picjumbo

Co widzisz jak patrzysz na to zdjęcie? Pomidory? Truskawki? A może widzisz od razu swoją ulubioną zupę, deser czy danie główne? Mamy różne smaki i gusta ale ilość produktów jest tak duża, że większość z nas stworzy z tego fajne danie. Pytanie tylko o to czy ono będzie fajne dla naszych gości? Gdy zapraszacie znajomych na kolację patrzycie do lodówki i widzicie produkty np. jak na zdjęciu. Potem pewnie zastanawiacie się kto do Was przychodzi, z jakiej okazji itp. Zestawiacie to razem i od razu odpada danie z pietruszką, bo wiecie, że ktoś jej nie lubi. Ryzykowne będzie też kiwi bo nie pora na nie. Reasumując robicie analizę potrzeb i możliwości.

Jeśli przyjmiemy, że zestaw produktów to treści merytoryczne naszego szkolenia, goście to jego uczestnicy, a gotowe danie to skończone szkolenie to scenarzysta musi być twórcą przepisu i szefem kuchni. Jego zadanie to taki dobór „składników” aby danie (szkolenie) było zjadliwe i smaczne dla wszystkich. Patrzy więc na tematykę, grupę docelową oraz treści, których musi nauczyć. Dobry scenarzysta jest jak dobry kucharz. Ma zgraną ekipę pomocników, z którymi rozumie się prawie bez słów, dobrze wyposażoną „kuchnie” i potrafi zrobić coś z niczego.

Niby banalne szkolenie, a wiedza jest przyswajana jakby łatwiej i szybciej. Nie ilość elementów, grafik, interakcji się liczy. Ważne jest aby użyć tego co jest potrzebne w danej chwili. Nie udziwniać, kombinować ani próbować zaskakiwać na siłę. Czy to w tworzeniu kursów e-learningowych, czy w gotowaniu kluczowy jest pomysł i wiedza jak to zrobić.

Marny scenarzysta stworzy takie szkolenie, które niezależnie od tematu czy grupy docelowej będzie w większości takie samo. Brak niepowtarzalnego „smaku”, nuty wyjątkowości, szczypty elegancji i garści wiedzy to znak, że nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Jeśli chcesz zatem stworzyć kurs e-learningowy, który będzie dobry, skuteczny, ciekawy, inspirujący i zachęcający do nauki – wymyśl go i zaplanuj. Zastanów się co będzie najbardziej „smakowało” odbiorcom, jacy są, co lubią, ile mają czasu, z jakich urządzeń korzystają, gdzie z nich korzystają oraz dlaczego ta wiedza będzie im potrzebna.

Zbierz to w całość, zobacz co masz w „lodówce”
i twórz z pają.

Takim wyjątkowym dla mnie przykładem kreatywności w procesie tworzenia e-learningu jest przykład, który opisał Piotr Peszko na swoim blogu. Każdy powinien czerpać z tego przykładu i nie bać się wymyślać, bo nie ma nic gorszego niż nudne jedzenie i nudne szkolenie.

http://blog.2edu.pl/2016/02/jak-kreatywnie-podejsc-do-szkolenia-ktore-wydaje-sie-nudne.html

Co dziś na obiad? Może…Każdy pewnie ma swój pomysł na to danie.